28 lutego 2014

Zabawy

Dzisiaj chciałabym zaprezentować jedną z zabaw, które z powodzeniem można stosować w domu. Pomysł pochodzi z książki "Terapia ręki" i ma za zadanie kształtować umiejętności motoryczne dziecka. Co prawda w książce pomysłem było umieszczenie tabliczek na rakiecie do gry w tenisa (lepszy chwyt ręką, kształtowanie dobrego ułożenia ręki i ćwiczenie rotacji) ale ja zastosowałam umieszczenie ich na pałeczce od sushi :)

Zabawa polega na zadawaniu pytań dziecku na, które odpowiedzią może być jedynie "TAK" lub "NIE". Np. Czy dzisiaj świeci słońce?  Na tabliczkach umieszczono również znak + i - co pomaga dzieciom nie umiejącym jeszcze czytać.



Charakterystyczny chwyt pomaga kształtować małe paluszki. 



W jaki praktyczny sposób wykorzystać tą metodę? Może warto powtórzyć materiał przerobiony dnia poprzedniego lub zrobić rodzinny quiz wiedzy o zwierzętach? Być może starsze rodzeństwo przygotowuje się do klasówki? To zawsze miła odmiana od tradycyjnego przepytywania z materiału. 




27 lutego 2014

Malowanki

Dzisiaj słów kilka o zabawach plastycznych. Jest parę technik malarskich, które dają naprawdę fajny efekt wizualny a przy okazji (a może przede wszystkim) ćwiczą małą motorykę.

To w jaki sposób pokażemy dziecku jak ma poruszać pędzlem będzie miało wpływ na to co uzyskamy na bloku/płótnie.

Poniżej przedstawiłam przykłady technik. Dla wtajemniczonych (zanim ulegnę fali krytyki) Nie używam terminologii jakiej korzysta się w sztuce. Chodzi mi tylko o przedstawienie możliwości jakie daje nam pędzel w warunkach domowych i w pracy z dzieckiem.

1. Pociągnięcia pędzlem płaskim w różnych kierunkach. Idealne np. do malowania trawy, pól uprawnych itp.



2. Zawijasy pędzlem płaskim (rotacja ręki). Daje fajne efekty wizualne. Można stworzyć tą metodą łąkę pełną kwiatów. Wymaga jednak dość dobrej sprawności ręki, poradzą sobie z tym raczej dzieci starsze. 


3. Kropkowanie, dobre na wszystko. :) To znaczy, że możemy tą techniką stworzyć cały obrazek. 


4. Abstrakcja czyli "róbta co chceta" ;) Dowolny dobór kolorów, dowolne kierunki prowadzenia pędzla. 




Na samym początku warto korzystać z farb dobrze napigmentowanych, dających szybkie efekty przy małym nakładzie energii dziecka. Nie moczmy też pędzla w wodzie. Malujmy samą farbą. Obrazy będą wyraźne, atrakcyjne .... zapobiegnie to zniechęceniu dziecka. 

Ja osobiście korzystam z farb plakatowych i akrylowych w tubach. Wydaje mi się, że są bardziej trwałe, gdyż wyciskam na paletę jedynie taką ilość jaką aktualnie potrzebuje. Szybko zakręcam tubę, żeby nie dostało się powietrze. 



W pracy korzystałam również z farb w butelkach, które są nietoksyczne i sprawdzają się w częstej pracy (ze względu na objętość).

Zachęcam Was do wspólnego malowania. Może warto wprowadzić dzień w tygodniu, w którym wprowadzimy jakąś zabawę malarską. Większość dzieci uwielbia się brudzić i "ciapać" w farbie. Dorośli starają się ograniczać te zabawy ze względu na niesamowity bałagan jaki się przy tej zabawie pojawia. Jest na to jednak sposób. Ubierzmy dziecko w znoszony dres, zabezpieczmy miejsce zabawy folią malarską i dajmy mu chwilę na swobodną zabawę. Odciskajmy dłonie i stopy, malujmy palcami i oczywiście ...............nie zapomnijmy pochwalić dziecka! :)


Polecam!



22 lutego 2014

Czas przeziębień

Stało się, dopadło to również mnie...mowa o jesienno - zimowych chorobach. Jak się okazuje praca w przedszkolu wiąże się nie tylko z pracą dydaktyczną ale również pracą nad własnym układem immunologicznym. Chorują więc nie tylko dzieci ale również panie przedszkolanki.....

Dzieci nabywają odporność najczęściej w przedszkolu. Ciągnące się infekcje powodują jednak frustrację i poczucie bezsilności rodziców.

Warto jest więc pomóc dzieciom, choć w niewielkim stopniu, ograniczać rozwój i dostęp do zarazków. Na czym ma polegać ta pomoc? W edukacji. Zachęcajmy dzieci do obserwowania i uczestniczenia w codziennych zabiegach pielęgnacyjnych, dajmy dzieciom przykład, że sami dbamy o czystość. Pokażmy dzieciom co to oznacza staranne mycie dłoni, przecież mają prawo jeszcze tego nie wiedzieć....
Jak szybko się zorientujmy - dzieci są bacznymi obserwatorami i z czasem sami zaczną nam przypominać na przykład o ....myciu rąk.

Warto sobie rozpisać co dokładnie oraz w jaki sposób chcemy przekazać dzieciom. Tak aby nie zapomnieć o niczym:

- codzienne mycie ciała i higiena zębów
- mycie rąk przed i po posiłkach, po wydmuchaniu nosa, po toalecie
- stosowanie jednorazowych chusteczek higienicznych, które są wyrzucane do kosza
- kichanie na rękę zgiętą w łokciu (a nie na dłonie, tak jak się to powszechnie przyjęło)
- dbanie o czystość otoczenia
- powstrzymanie się od całowania rówieśników (tak, tak zdarza się to w przedszkolu....:) )


Pomocne są w tym różne bajki terapeutyczne o chorobie, higienie, bajki telewizyjne oraz pomoce naukowe. Zachęcam do pogłębienia tematu. Nawyki z dzieciństwa zostają nam niemalże do końca życia.



Młodsze dzieci nie oczekują od nas dogłębnej argumentacji "po co właściwie jest ta cała higiena" i zadowolą się uproszczoną wersją odpowiedzi. Dlatego wystarczy zwykła rozmowa z dzieckiem na temat konsekwencji nie przestrzegania higieny, odpowiednio dopasowanej językowo do jego wieku Dla dzieci starszych oraz bardziej dociekliwych polecam całą serię bajek edukacyjnych pt. Było sobie życie". 



Dużo zdrówka życzę! :)


Pedagogika Marii Montessori

Maria Montessori żyła w XIX wieku, była włoską lekarką i propagatorką nauczania dzieci najmłodszych w sposób swobodny i niczym nie ograniczony.



W dzisiejszych czasach pojawiło się wiele przedszkoli, które oparły całą swoją działalność właśnie na ideologii Montessori. Poglądy włoskiej uczonej są godne zainteresowania. Ówczesna szkoła tłumi w dużej mierze samodzielność myślenia dzieci i młodzieży, powoduje schematyczność poznawania świata. Prowadzenie zajęć w ławkach i zgodnie z rytmem dzwonków ogranicza swobodę tworzenia i samodzielność działania.

 
fot.1 Walce dźwiękowe Montessori


Metoda ta daje możliwość korzystania z zabawek i pomocy naukowych wykonanych w sposób solidny oraz z materiałów wysokiej jakości. W chwili wszech obecnego plastyku jest to ciekawa propozycja. Ogólne założenia tej metody nauczania są bardzo obiecujące, pozwalają na podążanie "za dzieckiem", określania na bieżąco jego potrzeb oraz podsuwania mu zadań adekwatnych do obecnych zainteresowań. Ogranicza to w dużej mierze frustrację dziecka. Polecam lekturę książek poświęconych tej metodzie. Część z nich jest bardzo pomocna w codziennej pracy z dzieckiem i jest innym spojrzeniem na jego rozwój.


fot.2 Zabawki drewniane


Nie posiadam wiedzy w jaki sposób funkcjonują przedszkola i szkoły stosujące jedynie metodę Montssori. W jaki sposób rozwiązany jest problem trzymania minimalnej dyscypliny w grupie, która jest niezbędna dla zachowania bezpieczeństwa. Ponadto przedszkola funkcjonują na zasadzie swobodnej działalności dzieci w całym budynku. Oznacza to, że mogą korzystać z wszystkich pomieszczeń przedszkola w dowolnej chwili (U.Steenerg, Pedagogika Marii Montessori w przedszkolu). Zastanawiające jest w jaki sposób rozmieszcza się kadrę nauczycielską czuwającą nad bezpieczeństwem dzieci. Jeśli ktoś z Państwa dysponuje taką wiedzą - zapraszam do kontaktu. Z miłą chęcią poznam kulisy prowadzenia przedszkola w tym nurcie nauczania.

Źródła:
1. Internet (zdjęcia)
2. U.Steenerg, Pedagogika Marii Montessori w przedszkolu.

21 lutego 2014

Zaczynam :)

Życie czasami płata figle i pokazuje nam co tak naprawdę jest ważne w życiu. Nagle codzienne sprawy stają się zbyt skomplikowane jak na nasz "dojrzały" umysł.

Praca z dziećmi uświadomiła mi, że zbyt często traktujemy życie serio. A przecież tak łatwo jest się zdystansować do problemu oddając się beztrostkiej zabawie. Wystarczy wrócić na chwilę do swojego dzieciństwa. Usiąść na dywanie, chwycić kredki lub farby.....


..... i po prostu uśmiechnąć się do siebie :)